Afera

Ach, afera pracowa się rozpętała, z moją odwieczną frenemy, teraz już raczej bez fr, znam ją już dobrze od 14 lat i niczym mnie nie zaskoczy, ale jednak zawsze ręce mi opadają na jej numery. Są tacy ludzie, którzy zamiast coś dobrego zrobić, zajmują się głównie swoją pozycją i promocją, jest to tak strasznie strasznie męczące i smutne, kiedy, cała energia idzie na pierdoły i poprawę własnego wizerunku. Czasem jedna taka osoba w zespole potrafi zepsuć całą atmosferę.

Muszę się odciąć emocjonalne od jej zagrywek, ale jak czytam o ‘narcystycznym zranieniu’ to cała sytuacja staje mi przed oczami jak żywa. Osoba ta zrobiła tyle złego przez te wszystkie lata, a równocześnie roztacza taki urok i tak uwodzi ludzi, że zanim ktoś się zorientuje dużo czasu upływa. Smutne.

No i jak sobie myślę o jej sytuacji wewnętrznej to też robi mi się smutno – tak bardzo być zależnym od zewnętrznej opinii, od tego, jak cię inni oceniają, tak bardzo nie wierzyć w siebie i nie mieć nic w środku…

2 thoughts on “Afera

  1. Nie wiem, czy mam podobną sytuację, ale ostatnio z pracą pożegnała się niedowartościowana, niestabilna emocjonalnie koleżanka. Bogowie, jaką ulgę poczułam (pomimo, że właśnie odziedziczyłam po tym nieogarze stos papierów) — cudza labilność związana z poczuciem wartości jest w środowisku pracowniczym naprawdę ciężkim czynnikiem zaburzającym.

    Liked by 1 person

    1. Tez po niej odziedziczylam zapyziałe zadania, nic nie było tam, gdzie powinno było być, zebrania zespołu nie były dokumentowane, procesy nie były wdrażane, ech takie typowe biurokratyczne kwiatki.

      Liked by 1 person

Leave a comment